1. |
Lolo Ferrari
02:17
|
|||
2. |
Bieda
05:15
|
|||
Wśród ulic brudnych, miast paskudnych,
Piaskownic zaszczanych, fabryk zamykanych,
Wśród pustych doków, cuchnących rynsztoków,
Pieców wygasłych, biedaszybów ciasnych,
Tam krzyczy bieda, tam krzyczy bieda,
Tam krzyczy bieda!
Tam krzyczy bieda, tam krzyczy bieda,
Tam krzyczy bieda!
W Wałbrzychu, Lublinie,
Katowicach, Szczecinie,
Demonstracje, protesty,
Desperackie gesty,
Pośród betonowych bloków,
Czerwonych familoków,
Dzielnic robotniczych,
Przeraźliwie krzyczy,
To krzyczy bieda, to krzyczy bieda,
To krzyczy bieda!
To krzyczy bieda, to krzyczy bieda,
To krzyczy bieda!
Bogaty jest głuchy na lament biednego,
Bo nie zrozumie syty głodnego,
Z kolejek do zasiłku,
Nie widać nędzy schyłku,
Zagłuszyć jej się nie da,
To krzyczy polska bieda!
To krzyczy bieda, to krzyczy bieda,
To krzyczy bieda!
To krzyczy bieda, to krzyczy bieda,
To krzyczy bieda!
|
||||
3. |
Alkołikend
02:52
|
|||
Spokojny, ułożony,
Pełen rozsądku,
Porządny obywatel,
Od poniedziałku do piątku,
Pięć dni tygodnia spędza tak samo,
Wcześnie chodzi spać,
Wstaje wcześnie rano.
Codziennie ciężka praca,
Potem dom i rodzina,
Każdego ranka żywot swój przeklina,
Znudzony i zmęczony,
Ciągłym zniewoleniem,
Na koniec tygodnia czeka z utęsknieniem!
Alkołikend, sobotnio-niedzielne picie,
Totalny chaos, do poniedziałku o świcie!
Alkołikend, sobotnio-niedzielne picie,
Totalny chaos!
Znów może się zapomnieć,
Życia ponad używać,
Dać upust żądzą pragnień nie ukrywać,
Łapczywie chłonie chwilę,
Krótkiej wolności,
Lecz zawsze się to kończy,
Utratą świadomości !
Alkołikend, sobotnio-niedzielne picie,
Totalny chaos, do poniedziałku o świcie!
Alkołikend, sobotnio-niedzielne picie,
Totalny chaos!
Na nic nie zważa,
Nikogo nie słucha,
Trudno zatrzymać,
Psa zerwanego z łańcucha,
Choć pół tygodnia,
Moralniak będzie go dusił,
W sobotni wieczór,
On znowu się skusi!
Alkołikend, sobotnio-niedzielne picie,
Totalny chaos, do poniedziałku o świcie!
Alkołikend, sobotnio-niedzielne picie,
Totalny chaos!
|
||||
4. |
Dziesięć Powodów
03:31
|
|||
Twoje myśli prawe i złudne
Myśli chore myśli brudne
Twe usta szepczą cudnie
Usta Twoje plują jadem zgubnie
Oczy masz pełne radości
Oczy pełne gniewu i złości
Choć jesteśmy tak blisko siebie
Wciąż do końca nie znam Ciebie
Dziesięć powodów aby Cię kochać
Dziesięć by nienawidzić Ciebie
Dziesięć powodów aby Cię kochać
Dziesięć by nienawidzić Ciebie
Twoje serce otwarte gorące
Niedostępne, chłodem ziejące
Twój śmiech szczery prawdziwy
Śmiech szyderczy, śmiech fałszywy
Miła, łagodna, wredna i wściekła
Ile nieba, tyle piekła
Ile nocy przegadanych
Tyle dni przemilczanych
Dziesięć powodów aby Cię kochać
Dziesięć by nienawidzić Ciebie
Dziesięć powodów aby Cię kochać
Dziesięć by nienawidzić Ciebie
Dziesięć powodów aby Cię kochać
Dziesięć by nienawidzić Ciebie
Dziesięć powodów aby Cię kochać
Dziesięć by nienawidzić Ciebie
|
||||
5. |
Guma
01:37
|
|||
Dzięki niej policjantów mniej,
Dzięki niej ministrów mniej,
Dzięki niej biskupów mniej,
Dzięki niej Kucharskich mniej!
Guma, guma, guma, guma, guma !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Dzięki niej psychopatów mniej,
Dzięki niej sojuszników mniej,
Dzięki niej terrorystów mniej,
Dzięki niej psychiatrów mniej !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Guma, guma, guma, guma, guma !
Guma, guma, guma, guma, guma !
|
||||
6. |
Ulubieńcy Kobiet
03:42
|
|||
Młodzi, piękni, wysportowani
Inteligentni, oczytani
We dnie twardzi, nocą subtelni
Pracowici i rzetelni
Mili, czuli, wyrozumiali
Sexualnie doskonali
Ulubieńcy kobiet [x4]
Atrakcyjni i zmysłowi
Rozkosz nieść zawsze gotowi
Szczodrzy, hojni, wspaniałomyślni
Wygadani i dowcipni
Błyskotliwi i uzdolnieni
Stuprocentowi dżentelmeni
Ulubieńcy kobiet [x8]
Jesteśmy najlepsi
Wierzysz czy nie?
Sprawdź to sama
Przekonaj się
Ulubieńcy kobiet [x12]
|
||||
7. |
Będę Grzeczny
01:43
|
|||
Nie będę pił w niedziele
Zobaczysz mnie w kościele
Z rodzinką spędzę święta
Nie będę pluł na prezydenta
Nie spotkasz mnie już w barze
Usunę tatuaże
Zaniecham gier analnych
I innych uciech niemoralnych
Będę grzeczny
Będę grzeczny
Będę grzeczny
Ale dopiero od jutra
Pożegnam się z kumplami
Zerwę też z panienkami
I znajdę hobby nowe
Wyrzucę płyty punk-rockowe
Agresji się wyzbędę
Szanować prawo będę
Oddam swój głos w wyborach
Na otyłego senatora
Będę grzeczny
Będę grzeczny
Będę grzeczny
Ale dopiero od jutra [x2]
|
||||
8. |
Zwycięzcy
03:13
|
|||
Jeżeli słaby jesteś jutro cię nie będzie,
jeżeli zbyt wrażliwy przetrwać ciężko będzie.
A kiedy sił ci braknie kto się zlituje?
Przegraną pogrążonych nikt nie szanuje.
Zwycięzcy biorą wszystko,
stań po ich stronie.
Zwycięzcy biorą wszystko,
po ich stronie stań.
Zwycięzcy biorą wszystko,
stań po ich stronie.
Zwycięzcy biorą wszystko,
po ich stronie stań.
Jeżeli znasz swą wartość nikt cię nie zaskoczy,
jeżeli stać cię na to, patrz wrogom w oczy.
I nie miej wątpliwości, żyjesz na frontu linii,
nie ma odwrotu - przetrwają tylko silni.
Zwycięzcy biorą wszystko,
stań po ich stronie.
Zwycięzcy biorą wszystko,
po ich stronie stań.
Zwycięzcy biorą wszystko,
stań po ich stronie.
Zwycięzcy biorą wszystko,
po ich stronie stań.
|
||||
9. |
Kłamstwo
03:46
|
|||
Chciałbym wiedzieć co czują,
kiedy łgają prosto w oczy,
kiedy z ust ich nieustannie płynie rzeka fałszu.
Historycy zmieniają przeszłość,
ideolodzy fałszują przyszłość,
politycy dzień dzisiejszy
Mogę ufać tylko sobie.
Kłamstwo, kłamstwo!
Karmiony kłamstwem dławię się.
Zewsząd kłamstwo.
Kłamstwo, kłamstwo!
Karmiony kłamstwem dławię się.
Zwracam kłamstwo.
Bogobojni hipokryci mówią jak mam żyć,
wciąż nie czując swego smrodu,
choć zaczęli dawno gnić.
Jak daleko się posuną,
w swoich chorych grach?
Od obłudy jestem wolny już tylko w snach.
Kłamstwo, kłamstwo!
Karmiony kłamstwem dławię się.
Zewsząd kłamstwo.
Kłamstwo, kłamstwo!
Karmiony kłamstwem dławię się.
Zwracam kłamstwo.
|
||||
10. |
Brzydzę Się Tobą
03:14
|
|||
Mówisz pięknie czarująco, odpowiedzi wszystkie znasz
Myślisz że ci więcej wolno, bo pieniądze masz i czas
Rozpieszczony złoty dzieciak, w życiu zawsze farta masz
Tak przystojny i bogaty, pełen pychy i próżności
Kiedy staniesz na mej drodze, nie, nie będę miał litości
Nie myśl sobie że to zazdrość
Ja się tylko tobą brzydzę
Uosabiasz bowiem wszystko
Czego w życiu nienawidzę
Przemądrzały i bezkarny, wciąż dostajesz czego chcesz
Rąk nie pohańbiłeś pracą, brnąc po trupach do sukcesu
Inni twe rachunki płacą, ty się bawisz bez stresu
Nie oszukasz mnie uśmiechem, na twej twarzy fałsz i chciwość
Kiedy staniesz na mej drodze, sam wymierzę sprawiedliwość
Nie myśl sobie że to zazdrość
Ja się tylko tobą brzydzę
Uosabiasz bowiem wszystko
Czego w życiu nienawidzę
|
||||
11. |
||||
12. |
Gwoździe
03:07
|
|||
Nie słyszę dzwonów z kościelnej wieży,
język mój nie zna smaku opłatka,
usta nie znają modlitw, pacierzy,
nie jestem owcą z bożego stadka.
Chociaż nie gardzę metafizyką,
na słowo "wiara" śmiechem nie parskam.
Nie robię złego nic katolikom,
więc czemu gwoździe tkwią w mych nadgarstkach?
Me winy nie chcą iść do spowiedzi,
nie zegnę kolan, nie padnę krzyżem.
Czuję się podle, gdy ktoś mnie śledzi,
radzi jak sięgnąć niebiańskich wyżyn.
Chociaż nie gardzę metafizyką,
na słowo "wiara" śmiechem nie parskam.
Nie robię złego nic katolikom,
więc czemu gwoździe tkwią w mych nadgarstkach?
Nie słyszę dzwonów z kościelnej wieży,
język mój nie zna smaku opłatka,
usta nie znają modlitw, pacierzy,
nie jestem owcą z bożego stadka.
Chociaż nie gardzę metafizyką,
na słowo "wiara" śmiechem nie parskam.
Nie robię złego nic katolikom,
więc czemu gwoździe tkwią w mych nadgarstkach?
Me winy nie chcą iść do spowiedzi,
nie zegnę kolan, nie padnę krzyżem.
Czuję się podle, gdy ktoś mnie śledzi,
radzi jak sięgnąć niebiańskich wyżyn.
|
||||
13. |
Pomóż Mi
02:08
|
Bulbulators śląskie, Poland
Punk Rock Silesia since 1989.
Streaming and Download help
If you like Bulbulators, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp